wrz 10 2007

Rozdział 11


Komentarze: 0

Rozdział 11- Andrzej I Oświecony Lepperos i CBA (Centralne Biuro Andrzeja)

 

            Niestety, naszemu bohaterowi nie udało się dotrzeć do Lekarzy – Zabójców, więc wywołał Wc-Dżina® i został Tajnym Osobowym Źródłem Informacji (TOŹI) w biurze Wielkiego Skorumpowanego Jaśnie Wielmożnego i Oświeconego Andrzeja Lepperosa.

            Pan Andrzej L. był wielce uczciwym politykiem, którego wiarygodności nie podważał nawet sam Prokurator Fundamentalny, pan Janusz Kaczy-Marek.

Był też Prezydentem 398127054981968 Rzeczyniepospolitej Rozkradanej.

            Było to państwo o ustroju totalitarno-demokratycznym, utworzone na wzór US i A.

W związku z tym Prezydentowi (który posiadał też tytuły Monarchy oraz Wodza Pośredniego i Pobocznego), podlegały wszystkie służby mundurowe, wywiadowcze, terrorystyczne (Urząd do Planowania Zamachów na Prezydenta (UdPZnP) oraz Centralne Biuro Terrorystyczne (CBT)), jak również Urząd Kontroli Nieistniejących Państwowych Gospodarstw Rolnych, Urząd Hodowli Bydła i Polityków, no i naturalnie Urząd Pomocy Byłym Dyktatorom i Bydłu Tresowanemu.

Zapomniałem jeszcze dodać oczywiście najważniejszego (jak i najważniejszego i najsłuszniejszego) CBA, zajmującego się (z bardzo pozytywnym skutkiem) zwalczaniem sojuszników Prezydenta oraz wspomaganiem opozycji.

            Naturalnie CBA wspomagane było przez CUKWD (Centralny Urząd Kontroli Wc-Dżinów), co przynosiło tony zużytego bez celu papieru.

            Niestety, decyzją Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 kwietnia 2000007r., podpisaną przez Pana Prezydenta dnia 21 kwietnia, zmuszony zostaję do przerwania opisu działalności państwa, ponieważ mogłoby to grozić nieudanym atakiem terrorystycznym, a na takie państwo nie może sobie pozwolić.

Od decyzji nie przysługuje odwołanie  się do Sądu Najniższego.

            Więc zgodnie z decyzją Prezesa rady Ministrów z dnia 20 kwietnia 2000007r., podpisaną przez Pana Prezydenta dnia 21 kwietnia, zajmuję się teraz opisem tego, co robił nasz bohater w tym najsensowniejszym tworze państwopodbnym.

            A więc, jak już napisałem na początku tego rozdziału, Kurczaczek, po wywołaniu Wc-Dżina został TOŹI CBA i udzielał im informacji o kryjówkach przyjaciół Prezydenta.

Co prawda do tej pory, nasz bohater nie zawsze działał zgodnie z prawem, ale w tym kraju mógł uczynić wyjątek.

Zdecydował się na to, po przeczytaniu Ustawy Prezydenckiej z dnia 26 sierpnia 200008r. o Niszczeniu Przyjaźni Międzyludzkiej.

Prezydent Andrzej bardzo kochał swoich przyjaciół i dlatego postanowił ich zniszczyć w celu podniesienia ich dobrobytu, a opozycję, której nienawidził, postanowił wspomóc, by móc nazywać swój twór państwopodobny totalitarno-demokratycznym, a nie tylko demokratycznym (no bo kto widział państwo totalitarne bez swobody dla opozycji?!)

Dzięki tym zabiegom mógł nazywać się prawdziwym Dyktatorem, a nie jakimś obrzydliwym demokratą, ograniczającym swobody opozycji.

            No, ale powróćmy do roli jaką odgrywał tu Kurczaczek.

By znaleźć kryjówki sojuszników Prezydenta przeszukiwał on lasy i góry za pomocą napalmu bądź bomb atomowych.

Użycie tych środków było niestety bardzo niehumanitarne, ponieważ zamiast cierpieć humanitarnie nieludzkie tortury, większość przebywających w kryjówkach polityków ginęła w szybki i mało bolesny więc niehumanitarny sposób.

            Dopiero, gdy podniosły się głosy opozycji (w szczególności pana Romana Gierka), Kurczaczek skorzystał z doświadczenia pana Johna Rambo i zaczął tropić każdego sojusznika z osobna, oddając ich potem w okrutne ręce Wc-Dżinów, nie znających litości oprawców.

            I tak Kurczaczek prowadził sielankowe życie, aż do momentu udanego zamachu na życie pana Romana Gierka.

Jak się nieoficjalnie dowiedziałem od swych TOŹI, zamachowcy zostali nasłani przez samego Romana G.

            W nieudanym akcie heroizmu, zaszkodził on sam sobie jak i całej opozycji, ale w zamian wywołał dawno niewidzianą radość obywateli.

            Po śmierci Romana G., nasz bohater zabrał się z podwójną siłą za poszukiwania nie zagrażających państwu sojuszników Prezydenta.

            Gdy wytropił już wszystkich, zabił bądź zlikwidował Prezydenta Wielkiego Skorumpowanego Jaśnie Wielmożnego i Oświeconego Andrzeja I Lepperosa.

Potem zlikwidował twór państwopodobny, którym ten człowiek zarządzał i żyli długo i niekoniecznie szczęśliwie.

            Kurczaczek obudził się w swoim łóżku, zlany PO-tem.

Wziął prysznic i ruszył na poszukiwanie wrogów powstałych w rozdziale 10, a 398127054981968 Rzeczniepospolita Rozkradana okazała się tylko złym snem, bądź państwem, w którym my żyjemy…

 

 

 

 

 

Koniec Rozdziału 11

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz